Geoblog.pl    MiKGancarczyk    Podróże    Gdzie oczy poniosą ... ISLANDIA & WYSPY OWCZE '12    Landmannalaugar (IS) - Haukadalskirkja (IS)
Zwiń mapę
2012
28
cze

Landmannalaugar (IS) - Haukadalskirkja (IS)

 
Islandia
Islandia, Haukadalskirkja
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3235 km
 
Jesteśmy jeszcze w Landmannalaugar i nie sposób ominąć jednej z większych atrakcji tego miejsca – kąpieli w geotermalnej wodzie. Jak już pisałem, słowo Landmannalaugar znaczy "łaźnia ludzi lądu". Tak więc idziemy do takiej łaźni wygrzać stare kości, zwłaszcza, że wczoraj przez deszcz i przemoczenie wyziębliśmy okrutnie. Po drewnianym pomoście dochodzimy do małego jeziorka, bardziej bym to nazwał sadzawką. Wpływają tu dwa strumyki gorącej wody. Nad sadzawka unosi się para. Z pewnym niedowierzaniem moczymy nogi i brodzimy w kierunku bajorka. Woda jest coraz cieplejsza aż na końcu, w miejscu, gdzie już kilka osób pluszcze się, osiąga temperaturę bardzo komfortową dla organizmu. Napawamy sie tym komfortem w tak niesamowitej scenerii czerwonych, zielonych i niebieskich gór. Woda gorąca wlewa się do oczka wodnego tworząc strefy to gorące, to zimne, to znowu parzące. Trzeba uważać. Tak, żałowalibyśmy, gdybyśmy nie zażyli kąpieli dla "ludzi lądu".

Opuszczamy Landmannalaugar. Po drodze podjeżdżamy jeszcze do Frostastaðavatn – dużego jeziora, potem do czerwonego krateru Hnausarpollur i ruszamy na zachód drogą terenową F225. Po drodze, bo już czas nadszedł i głód przypominał o porze obiadu, urządziliśmy sobie piknik na lawowisku, w scenerii przypominającej powierzchnię Księżyca. Dookoła tylko czarny pył i dziwnych kształtów nagie skały. Przejeżdżające samochody ciągną za sobą ogon wulkanicznego kurzu. W oddali, wyjątkowo odsłonięta z mgły i chmur, majestatycznie spogląda na nas ośnieżona Hekla. Obiad w takiej scenerii smakuje wyśmienicie.

Przejeżdżamy kilka małych brodów i jeden większy - duże rozlewisko, ale niezbyt głębokie, i docieramy do drogi nr 26.

Podjeżdżamy do pięknego wodospadu Troellkonufoss, może nie jest zbyt wysoki, ale za to szeroki i przelewa się przez ostre skały.

Na koniec dnia zwiedzamy perełki Islandii: wodospad Gullfoss i gejzery Wielki Geysir i Strokkur.

Gullfoss, znajdujący się na rzece Hvítá, przywitał nas słoneczną pogodą dając nam okazję obserwacji tworzących się tęcz. Jak to działa? Otóż zachodzące słońce przyświecając w mgliste powietrze, zawierające miliony drobnych kropelek od spienionego wodospadu, gdy stoimy mając to słońce za sobą, tworzy tęczę, podobną jak po deszczu. W języku islandzkim, nazwa wodospadu oznacza "złote wodospady". I rzeczywiście, w tym zachodzącym, żółtawym słońcu wyglądają jak lejące się złoto, jak złote warkocze. Wodospad jest kaskadowy w kształcie litery "L", ma kilka odnóg i naprawdę jest potężny. A miał być zniszczony przez przemysł i obce korporacje gdyż planowano wybudować na nim elektrownię. Jednak właściciel tych ziem oddał te tereny pod park strzeżony konstytucją i w ten sposób to miejsce zostało takim, jakie go przyroda stworzyła.

Po tych doznaniach estetycznych jedziemy do pól geotermalnych gdzie znajduje się kilkanaście gejzerów a wśród nich ten najsłynniejszy Wielki Geysir. Od jego nazwy, zjawisko wytryskiwania gorącej wody nazwano gejzerem, zaś jego nazwa pochodzi od islandzkiego słowa gjósa, czyli 'tryskać, wybuchać' – bo też tak się dzieje. Gejzer jest to rodzaj gorącego źródła, które gwałtownie wyrzuca słup wody i pary wodnej. Wybuchy gejzerów są dość regularne, ale dla każdego źródła odstępy pomiędzy kolejnymi wybuchami są inne. Woda może być wyrzucana na wysokość nawet 30-70 m. Czy wiecie jak to działa? Woda zbierająca się w długim, krętym kanale gejzeru ulega ogrzaniu i przegrzaniu, tzn. osiąga temperaturę znacznie wyższą od normalnej temperatury wrzenia. Temperatura wrzenia, bowiem wzrasta wraz ze wzrostem ciśnienia. Gdy temperatura wrzenia zostaje osiągnięta, część wody zostaje wypchnięta do góry i wydostaje się na zewnątrz. W wyniku gwałtownego spadku ciśnienia przegrzana woda natychmiast zamienia się w parę wodną. Strumień pary wodnej i wrzącej wody wzbija się wysoko w powietrze. Po eksplozji woda ponownie zaczyna wypełniać kanały i cały cykl powtarza się od nowa, a wszystko w regularnych odstępach.

Gejzer znajduje się w dolinie Haukadalur. Ostatnio trochę zaniemógł i rzadko pokazuje swą moc. Na terenie tego samego pola geotermalnego znajduje się również gejzer Strokkur, największy czynny w tym momencie gejzer Islandii. Wybucha co 5-10 minut. Wyrzuca słup wody o średnicy 3 m na wysokość 30 m. Przepiękna demonstracja siły drzemiącej pod powierzchnią ziemi.

I to tyle na dzisiaj. Jest już późno i bardzo zimno. Wieje mocny wiatr a my jesteśmy wyjątkowo zmęczeni i osłabieni, co podnosi nasze odczucie zimna. Do tego w około jest pełno muszek, które uprzykrzają nam życie na obozowisku, wciskając się w oczy, brzęcząc w uchu (gdy tam wleci ten parszywy owad), wpadając do jedzenia i picia – okropieństwo. Nie da się z tym walczyć. Czujemy się jak bezradne krowy na pastwisku oblepione muchami, nie mogące się ich pozbyć, ze stoickim spokojem znoszące upokorzenie. Masakra. Czym prędzej, po szybkiej kolacji uciekamy do samochodów na zasłużony odpoczynek. Sen przychodzi bardzo szybko.

... na więcej zdjęć zapraszamy do galerii na www.mikgancarczyk.pl ...

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 30 wpisów30 1 komentarz1 184 zdjęcia184 0 plików multimedialnych0