Jesteśmy na Wyspach Owczych (farer. Føroyar, duń. Færøerne), terytorium zależnego Danii, archipelagu składającego się z około 30 mniejszych i większych wysp, z czego tylko 17 jest zamieszkanych przez 46 tys. osób. Łączna powierzchnia lądowa wynosi 1396 km². Archipelag ciągnie się na długości 113 km z północy na południe i 75 km ze wschodu na zachód. Stolica to Tórshavn, czyli miasteczko, gdzie wczoraj przypłynęliśmy. Kto spojrzy na mapę zauważy, że Wyspy Owcze położone są w północnej części Oceanu Atlantyckiego, na szlaku Prądu Zatokowego, w połowie drogi między Norwegią a Islandią. Właśnie ten ciepły prąd morski wpływa na oblicze tutejszego klimatu i pomimo dalekiego wysunięcia na północ, jest na Wyspach stosunkowo ciepło, a temperatury są słabo zróżnicowane w ciągu w roku; zimą 3-4°C, w lecie ok. 12°C. Inną typową cechą klimatu są wysokie opady, dochodzące do ok. 1600 mm rocznie. Wyspy Owcze uchodzą za jeden z najbardziej zadeszczonych zakątków świata. Średnio pada tu przez 280 dni w roku!!!
Wstając rano właśnie doświadczamy tej lepszej strony pogody – nie pada i nawet słonko stara się przebić przez chmury. Nie jest źle. Jemy szybkie śniadanie i by nie tracić ofiarowanej nam ładnej pogody, od razu wyruszamy na zwiedzanie Kirkjubøur, jednego z najbardziej historycznych miejsc na Wyspach. To tu znajduje się najstarszy drewniany budynek w Europie, gotycka katedra św. Magnusa z 1300 roku, uważana przez wszystkich za najważniejszy zabytek Wysp Owczych a nazwana też "Múrurin", co po farersku oznacza "ściana", oraz kościół św. Olafa z XII w. wraz z zabytkowym cmentarzem. Podziwiamy te zabytki, cykamy zdjęcia, czytamy opisy ...
Po takim ukulturalnieniu i zdobywaniu wiedzy historycznej zapragnęliśmy popatrzyć na przyrodę. Piękne usytuowanie miejscowości, na tle wysokiej góry z zieloną, trawiastą równiną z niezliczoną ilością owiec i kamienistym fiordem zrobiło na nas wrażenie. Cisza i spokój to fantastyczne cechy tego miejsca.
Czas ruszać w podróż po Wyspach. Archipelag ma górzysty charakter pochodzenia wulkanicznego – wyspy w znacznej mierze posiadają wysokie, urwiste brzegi, wznosząc się na wysokości od ok. 300 do 882 m n.p.m. – tyle bowiem mierzy najwyższy szczyt archipelagu - Slættaratindur (Eysturoy), zaliczany do Korony Europy, jako najwyższy szczyt europejskiej części Danii. Tutaj też znajduje się najwyższy przylądek Europy - Kunoyarnakkur (819 m n.p.m.). Typowy krajobraz, obok bezleśnych, stromych wzniesień, to fiordy, liczne zagłębienia polodowcowe wypełnione częściowo przez jeziora, mnóstwo wodospadów i dziesiątki kilometrów wspaniałego wybrzeża klifowego. Uderzającą cechą krajobrazu Wysp Owczych jest całkowity brak naturalnych lasów. Wyspy, natomiast pokrywają trawy nadających całemu archipelagowi zieloną kolorystykę. Tak jeździmy z miejsca na miejsce podziwiając widoki, przejeżdżając tunelami – jednym nawet płatnym, biegnącym pod dnem morza na głębokości 112m p.p.m. Na Wyspie Vagar oglądamy Jezioro Sorvágsvatn które jest największym na Wyspach, zajmując powierzchnię ponad 3 km². Na północy jeziora znajduje się 45-metrowy wodospad Bosdalafossur którym jezioro łączy się z Oceanem Atlantyckim. Niestety nie udało nam się do niego dotrzeć samochodem a na wycieczkę piechotą nie było warunków atmosferycznych. Pogoda zaczynała zmieniać się na wersję deszczową.
Na końcu wyspy dotarliśmy do wodospadu Gasadalur, wpadającego wprost do morza. Ale znowu pogoda okazała się mało łaskawa przesłaniając nam potężne, płaskie góry. Wracamy na Wyspę Streymoy by dotrzeć wąską i krętą drogą do Saksun – nastrojowej doliny zakończonej fiordem, otoczonej górami, po których spływa kilkanaście wodospadów. Na koniec dnia udajemy się do Tjørnuvik oglądnąć wodospad i skały o wdzięcznej nazwie Kellingin frá Eiðiskoll czyli popularnie "Trole". Niestety deszcz zacina z takim impetem, że nie mamy sił i chęci wyjść z samochodu. Do tego temperatura spadła do 6°C. Oj, to nie są warunki do wycieczek – idziemy spać. Podobno jutro ma być słonecznie. Zobaczymy.
... na więcej zdjęć zapraszamy do galerii na www.mikgancarczyk.pl ...